1. Nie było miejsca dla Ciebie, w Betlejem w żadnej gospodzie. I narodziłeś się Jezu, w stajni w ubóstwie i chłodzie. Nie było miejsca choć szedłeś, jako Zbawiciel na ziemię, by wyrwać z czarta niewoli, nieszczęsne Adama plemię. Nie było miejsca choć szedłeś, ogień miłości zapalić, i przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić. 2. Gdy liszki mają swe nory i ptaki swoje gniazdeczka dla Ciebie brakło gospody, Tyś musiał szukać żłóbeczka. A czemuż, Jezu, na świecie, tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie, w niejednej człowieczej duszy. Nie było miejsca choć szedłeś, ogień miłości zapalić, i przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić. 3. Nie było miejsca, choć chciałeś Ludzkość przytulić do łona I podać z krzyża grzesznikom Zbawcze, skrwawione ramiona. Nie było miejsca, choć zszedłeś Ogień miłości zapalić I przez swą mękę najdroższą Świat od zagłady ocalić. Nie było miejsca choć szedłeś, ogień miłości zapalić, i przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić. 4. Nie było miejsca, choć chciałeś Wszystkim otworzyć swe Serce I kres położyć miłośnie Ludzkiej nędzy, poniewierce. A dzisiaj, czemu wśród ludzi Tyle łez, jęku, katuszy, Bo nie ma miejsca dla Ciebie W niejednej człowieczej duszy. Nie było miejsca choć szedłeś, ogień miłości zapalić, i przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić.
Oglądany: 107 597 wyświetleń tekstu
Dodany: 14 września 2006
Płyty: Świątecznie